Michal:
Zwiedzając okolice wybraliśmy się do małego uroczego klasztoru. Po dotarciu okazało się że jest to całkowicie oderwane od rzeczywistości miejsce gdzie czas stanął w chwili gdy powstał klasztor. Maleńki kościółek i zabudowania klasztorne miękko wplecione w zieleń porastającą ostry skalisty stok. Potem szybki wypad nad jezioro, niech dzieci też mają wakacje, i wielkie zdziwienie, bo klasztor który właśnie rzekomo zwiedziliśmy, jest 300 m od plaży wbudowany w kompleks hotelowy. Ja słysząc opis „... będzie kompleks hotelowy i zobaczy Pan w jego środku wierze monastyru ...”, straciłem zapał.
Nie kojarzyło mi się to z jednym z najbardziej uroczych miejsc w Macedonii, jak podawał przewodnik. Po dotarciu na miejsce , trafiamy do kolejnego miejsca nie mającego związku z naszym światem, spokojnie funkcjonującego gdzieś obok, i nawet hotel resort osaczający klasztor z trzech stron , gdzieś wyparował... Więcej w opisie Joli.