Na początku poszedłem zielonym szlakiem na Bukowinę obidowską zamiast do schroniska stare wierch gdzie mieliśmy się spotkać.
Na szczęście gdy z powrotem zszedłem na dół , udało mi się załapać z Matyldą na transport kołowy do schronu razem z zaopatrzeniem.
Potem miłe spotkanie z pozostałymi ojcami i nocleg