Dotarliśmy i podejmujemy pierwszą próbę wjazdu w teren, zgodnie z szlakami zaznaczonymi na naszej mapie powinniśmy przez lasy i góry dotrzeć do miejscowości Sapanta.
I tak jak zaplanowaliśmy tak się też stało za drugim podejściem trafiliśmy na sympatyczną drogę leśną drogę która zaprowadziła nas w okolice Sapanty. Zaliczyliśmy jeden błędny skręt ale szybko przy pomocy drwali wrócili na właściwą drogę.
Po wyjechaniu z lasu lądujemy w punkcie widokowym z sympatyczna wiatą gdzie jemy kolacje, po której jedziemy poszukać miejsca na nocleg. Niestety najpierw opuszczamy jedno miłe miejsce według wyjaśnień (międzynarodowe gesty rękami) napotkanej Pani mieszkającej w sąsiedztwie niedaleko jest lepsze popularne miejsce noclegowe, jednak droga robi się zbyt trudna dla naszego seryjnego pojazdu więc wycofujemy się z biwakiem w okolice już znanej nam wiaty. Jak się później okazało wiata jest centrum kultury które dzięki dogodnemu dojazdowi ze wsi w dolinie,po zmroku zmieniło się w dyskotekę z centrum grilowania. Jednak według mnie jeżeli człowiek jest zmęczony to idzie spać i śpi nawet przy armacie. Teoria potwierdziła się, impreza nie przeszkodziła nam we śnie.
Pod linkiem poniżej można pobrać ślad GPS dla drogi przez las:
https://mega.nz/#!e9h3DQCL!x71rD7inEXtiVrB0MHsFibAYYxPE19CyU8qiDxWjz3g