Tu miły spacer, szaleństwa dzieci na rynku i oczywiście brak ludzi , chyba skoczyli na marsa :)
Teraz już tylko zostaje powrót do domu , całą rodzina usypia gdy kręcimy po zakrętach i zajmuje się utrwalaniem wspomnień, tylko Ja zostaję na warcie i prowadzę do domu. Jednak w pewnym momencie udaje się wpaść na autostradę. Teraz pedał w podłogę i też mogę iść spać ..